„Nerwica atletów” to zjawisko najczęściej spotykane w grupie mężczyzn pomiędzy 30 a 40 rokiem życia. W dużym skrócie jest to uzależnienie od aktywności fizycznej. Uzależnienie objawia się kompulsywnym uprawianiem sportu mimo urazów i powikłań.
Ten problem nazwano w 1969 roku “nerwicą atletów”. Badane osoby nie
były w stanie zaprzestać całkowicie uprawiania sportu. Innymi objawami były
zaburzenia snu i nerwowość, które przypominają objawy odstawienne.
Już w 1976 r. badania naukowe wykazały, że ćwiczenia (np. bieganie) powodują pozytywne emocje. Osoby uprawiające sport podkreślały, że dzięki ćwiczeniom czują się lepiej, ich nastrój się poprawia.
Co stoi za tym uczuciem ?
Wieloletnie badania wykazały, że za dobre samopoczucie odpowiadają substancje, które wydziela nasz organizm podczas aktywności fizycznej. W dużej mierze chodzi o endorfiny czyli morfiny endogenne działające przeciwbólowo i euforyzująco. To właśnie one w dużej mierze sprawiają, że czujemy się lepiej po wykonaniu serii intensywnych ćwiczeń. Korzyści emocjonalne są widoczne zwłaszcza w przypadku wysiłku wytrzymałościowego np. biegania. Dziś, według różnych badań, mówi się, że uzależnienie od ćwiczeń fizycznych dotyka od 2 do 30 procent osób systematycznie ćwiczących.
Aktywność fizyczna jest podstawowym elementem w zdrowym stylu życia. W społeczeństwie znane jest wiele chorób, które są spowodowane za małą aktywnością fizyczną. Warto zadać sobie pytanie czy Nerwica Atletów naprawdę jest uzależnieniem. Otóż problem z nadmierną aktywnością fizyczną nigdy nie został wpisany na listę chorób. Objawy odstawienne, które miały miejsce po zaprzestaniu ćwiczeń u osób badanych nie miały pokrycia w podstawowych badaniach zdrowotnych. Objawy wynikały z nastawienia osób badanych.
Większość z badanych potwierdziła, że regularne ćwiczenia pomagają w rozładowaniu codziennego stresu i są nawykiem w codziennej rutynie. Ponad 70% badanych przyznało, że kiedyś wstydzili się swojego wyglądu. Co ciekawe 93% z tej grupy przyznało, że odstawienie treningu powoduje w nich stres przed utratą dobrej sylwetki. Właśnie w okolicznościach tego strachu dochodzi do największych przeciążeń treningowych lub treningów mimo urazów i kontuzji.
Nadmierna aktywność fizyczna nie jest chorobą i w większości przypadkach niesie ze sobą pozytywne efekty. Trzeba jednak rozgraniczyć zdrową aktywność fizyczną opartą na wiedzy o treningu funkcjonalnym a bezmyślne robienie sobie krzywdy, której konsekwencje mogą ciągnąć się latami.